Najnowsze wiadomości
ZADECYDUJĄ OSTATNIE MECZE
Sezon 2016/2017 w Krotoszyńskiej Playarenie nieubłaganie dobiega końca. Jednak najważniejsze rozstrzygnięcie, czyli sprawa tytułu mistrzowskiego, wciąż pozostaje otwarta. Obecny weekend wzbogaci przedostatnia seria spotkań i gdyby tylko “potknęło się” A Seree Tee (tracące do lidera rozgrywek 2 punkty), a Żubry zwyciężyłyby w swoim spotkaniu, to zespół Żubrów mógłby oficjalnie otwierać szampana. Czy tak się stanie, czy może po 21. kolejce A Seree Tee zamieni się miejscami w tabeli z rywalem, odkładając tym samym “mistrzowski werdykt” do przyszłego tygodnia? Na odpowiedź do tych dywagacji musimy chwilę poczekać. Tymczasem w artykule podsumujmy, to co już się wydarzyło na naszych Orlikach podczas ostatnich dwóch tygodni.
Niedługo po bramce wyrównującej, sprytem pod bramką Żubrów popisał się Mikołaj Gruchaj, dając ponownie prowadzenie zespołowi A Seree Tee. A już chwilę potem niesamowitą bombę, z niemal połowy boiska i po nieznacznym rykoszecie, posłał “w okienko” bramki rywali Łukasz Zuziak, podwyższając przewagę swojego zespołu do wyniku 3:1.
Po takim ciosie z Żubrów (dało się zauważyć) uszło nieznacznie powietrze i ich ataki nie miały już tyle animuszu, co wcześniej i można pokusić się o tezę, że już do końca spotkania AST kontrolowało mecz, wyprowadzając w ponadto w końcówce spotkania dwie zabójczo skuteczne kontry.
Tyle o Pucharze Krotoszyna.
Mecz AST - Albatrosy był niezwykle dramatyczny dla zawodników z Bud. Prowadzili już 3:0, by “dostać” przed przerwą kontaktową bramkę na 3:1 Później AST się rozkręciło i prowadziło już 6:4, ale ambitni zawodnicy Albatrosów bynajmniej się nie poddawali i na kilka minut przed końcem doprowadzili do remisu 6:6, ale wtedy zwycięską bramkę dla A Seree Tee strzelił Dawid Przybyszewski, który nie umniejszając wkładowi kolegom z drużyny w zwycięstwo, w pewnym sensie wygrał mecz dla AST w pojedynkę (autor 5 goli). Po tym meczu Albatrosy już niemal definitywnie odpadają z walki o przepustki do eliminacji/półfinałów MP. AST - Albatrosy 7:6
Po przerwie MTV rzuciło się do ataków i strzeliło dającą jakieś nadzieje bramkę na 3:1 za sprawą rozgrywającego naprawdę dobre zawody Damiana Stysia (MTV), ale później po dwóch błędach obrońcy MTV, Żubry strzeliły dwie bramki i mecz praktycznie się skończył. Chociaż MTV nadal walczyło o jak najkorzystniejszy dla nich wynik, to Żubry wyprowadzając szybkie ataki dołożyły jeszcze 3 bramki z kontry, tracąc przy tym w międzyczasie tylko 1 gol. Po tym meczu MTV, tak jak Albatrosy, już praktycznie odpadają z rywalizacji o przepustki na półfinały MP, a Żubry robią kolejny poważny krok do Mistrzostwa. Na drodze Żubrów jednak dwa ostatnie, ale jakże ciężkie mecze przeciwko wspomnianej wyżej drużynie z Bud oraz przeciwko Pancom Zduny. Każda możliwa strata punktów może ich kosztować tytuł na rzecz AST. Żubry - MTV 8:2.
W innym sobotnim meczu wciąż aktualny mistrz z Koźmina walczył o brązowe medale. Gdyby przegrał, realna szansa na 3 miejsce w lidze i tym samym na szeroki uśmiech by była dla zawodników Tornado.
W spotkaniu “piłkarsko” zbliżonych potencjałami ekip (przynajmniej w tym sezonie), do przerwy wynik brzmiał 2:1 dla Pro-Met-u. Koźmiński zespół starał się wykorzystać dobrze układające się (dla nich) wydarzenia na boisku i grał “bezpiecznie z tyłu”, wyprowadzając przy tym groźne kontrataki. Taktyka się sprawdziła w ostatnim fragmencie gry, gdy przy stanie 4:3 Tornado wciąż atakowało, a Pro-Met przetrzymał napór i wyprowadził w końcu skuteczną kontrę, ustalając wynik spotkania na 5:3. Po końcowym gwizdku gwarantując sobie 3 miejsce w lidze i tym samym prawdopodobnie także wyjazd na eliminacje MP. (Na wyższe miejsce nie ma szans, a niżej już nie spadnie, gdyż w ostatnich dwóch kolejkach zespól Pro-Met dostanie 2 walkowery od dwóch ostatnich drużyn w tabeli; K.O oraz Devilsów).